„Opera o Polsce”, reż. Piotr Stasik

Data: 18.11.2017

Jest w filmie Stasika coś, czemu stanowczo się opieram. Niezależnie od intencji reżysera, z jego „Opery o Polsce” da się wyczuć poczucie wyższości nad portretowanymi ludźmi. Poczucie, że Stasik o Polsce wie „więcej” i „bardziej” wybrzmiewa już w samym tytule – wszak przekonuje nas, że oto obejrzymy skondensowany obraz Polski, kraj w pigułce, metanarrację o rodzimej ziemi.

Ta opera żebracza – albo bieda-opera; opera o ubóstwie materialnym i intelektualnym – przytłacza naturalizmem obrazów; przybiera formę zbyt intensywną, by móc doszukać się niuansów, podać tę fatalistyczną wizję w wątpliwość. Polska widziana oczami Stasika jest stanowczo prowincjonalna, ogłupiona i nacjonalistyczna. Przekonuje nas o tym kreacyjna forma „Opery…”, trudna w odbiorze, wręcz nieznośna, ale jednocześnie wyrazista, wybitnie autorska. Jest to w istocie Polska *według* Stasika, ale nie Polska Stasika – łatwiej mu ją „obnażyć”, wystawić „nagą” pod ostrzał inteligenckiej krytyki (także własnej) aniżeli zrozumieć.

Powrót