„Listy do M. 3”, reż. Tomasz Konecki

Data: 19.11.2017

„Listy do M. 3” cierpią na zdiagnozowaną i szeroko już opisaną chorobę franczyzową. Nieuchronne porównania z „tym pierwszym najlepszym” filmem powinny motywować twórców (a zwłaszcza producentów) do sprostania wygórowanym oczekiwaniom widowni – tymczasem jest zupełnie odwrotnie.

Dobrej komedii jest w „Listach…” jak na lekarstwo. Ubogie są w nią paskudne, pisane chyba na kolanie przy śniadaniu dialogi, brak jej w „gagach” (jeśli w ogóle można tak nazwać te wątłe „historyjki”), nie ma jej nawet postaciach, które dzięki aktorom dysponują przecież odpowiednim komediowym potencjałem. Uśmiechnąć się można ledwie kilka razy i to przy sporych nakładach dobrej woli.

Romansu też niestety nie ma, a to dlatego, że trudno zaangażować się w którąkolwiek z przedstawionych na ekranie relacji. Przy tej obfitej w gwiazdy obsadzie wielu scenarzystów rozłożyłoby ręce w geście bezradności. Trzeba by utalentowanych adeptów sztuki scenariopisarstwa i dobrego script doctora, żeby obciążonych wyrazistym emploi aktorom stworzyć przejmujące i zabawne wątki. Tymczasem każdemu z nich poświęcone są 4 lub 5 scen, przez co wydają nam się zupełnie niewiarygodni. Brzmi to kuriozalnie, gdy weźmiemy pod uwagę pewną naiwność, w którą chętnie uzbrajamy się oglądając komedię romantyczną.

Z wielką przyjemnością oglądałam na ekranie chyba tylko Warszawę – nie forsuje ona swojej nowoczesności. Owszem, znajdą się i ujęcia prosto z miejskich spotów promocyjnych, ale są one pięknie kontrapunktowane przez sceny dziejące się w starym pociągu, mało reprezentacyjnych, bocznych uliczkach i niezbyt urodziwych peronach Dworca Centralnego. Uroczo prezentują się również wyklejona podkładkami pod piwo ściana pokoju Mikołaja i niedomykające się, skrzypiące furtki prowadzące do starych domostw.

Prowadzi mnie to do następującej konkluzji: „Listy do M. 3” są po prostu chybionym świątecznym prezentem: ładnie zapakowanym bibelotem, którego wolelibyśmy nie przyjmować.

P.S. Też tak macie, że jak słyszycie „psia dupa” to wasz żołądek robi fikołka? To chyba alergia na kiepskie żarty…

Ocena: 5/10

Powrót