O czym jest ta książka o miłości?
Zacznijmy od tego, że nie powinnam recenzować tej książki, bo to nie jest książka dla mnie. Jestem wszak dyplomowanym filmoznawcą – od niedawna, to prawda, ale zdążyłam już nasiąknąć całą tą filmoznawczą literaturą i autorka wydaje się twierdzić, że nie ma już dla mnie ratunku. Jestem też początkującą krytyczką filmową. O zgrozo. Od samego początku zaczyna się więc od ustalenia podziału na tych, co o filmach piszą w sposób niezrozumiały (to będę ja), i tych, którzy chcą porozmawiać o emocjach (reszta kinofilów albo po prostu ludzi, którzy kino lubią od czasu do czasu i szukają drogowskazu, co oglądać).