Uśpione fantazje
Data: 15.01.2021
W grudniu opublikowałam dla portalu „Więź” obfitą recenzję filmu „Mank” w reżyserii Davida Finchera, którą znajdziecie → o,tu.
Zajaweczka:
David Fincher to reżyser o wysokich umiejętnościach i niskim progu zaangażowania. Jego filmy imponują wszystkim, czym tylko można dziś zaimponować widowni: gęstą, ale nie efekciarską opowieścią, wyrafinowaną wizualną koncepcją, zawsze komponowaną od nowa na potrzeby kolejnego projektu, mistrzowską modulacją ścieżki dźwiękowej, a bywa, że i sprzecznym z intuicją, rewelacyjnym castingiem. Mnóstwo w tym Finchera-reżysera, ale niewiele (lub w ogóle brak) Finchera-człowieka o zainteresowaniach innych niż sama mechanika kina. (…)
Być może dlatego historia powstania scenariusza do legendarnego „Obywatela Kane’a” przerosła jego możliwości w sposób nieoczekiwany. „Mank” to prosta opowieść – choć chce uchodzić za podobnie skomplikowaną, jak sam „Kane” – której sednem wcale nie jest odkrycie tajemnicy kto stoi za artystycznym sukcesem „filmu wszech czasów”, ale odmalowanie utraconej, choć wciąż żyjącej w pamięci wielu epoki. Jej ekranowe wskrzeszenie wymagałoby temperamentu podobnego do tego, jaki miał główny bohater tej historii, Herman J. Mankiewicz.